Po przerwie powracam, sporo się u mnie działo!
Rozwinęłam się także w tworzeniu biżuterii ;) Drugi tydzień ferii obfitował w szydełkowanie i bransoletki z kamieni naturalnych :) A całe ferie ogólnie zeżarły mi narty... nie jest to żadne narzekanie czy coś w tym stylu! To taka moja odskocznia od codzienności i nie wyobrażam sobie ferii bez nart :)
Bransoletkę nazwałam tak oczywiście od ostatniego hitu kinowego... którego nie oglądałam i nie zamierzam, ale bawi mnie ta nazwa "Pisiąt twarzy Grey'a". Grey to szary, a bransoletka też, no to pykło!
Zrobiłam ją z kupki bezładnie ponawlekanych szarych koralików TOHO :)
No dobra nie ukrywajmy... inspiracją został mój sweterek w odcieniach przecieranej szarości kupiony na zimowych przecenach ^^
Zagląda tu ktoś? Dajcie znak w komentarzach ;)
Śliczna bransoletka ;) Dobrze, że wróciłaś bo brakowało mi Cb :* Ja też nie oglądałam filmu i nie mam zamiaru. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://cameron000.blogspot.com
Codziennie tu zaglądam i już się za Tobą i Twoimi pomysłami stęskniłam :***
OdpowiedzUsuńAle cudna! No nareszcie wróciłaś. :3
OdpowiedzUsuńNiby nie ma jakiegoś regularnego ułożenia, a mimo to wygląda świetnie:) Dobrze, że już wróciłaś:*
OdpowiedzUsuńmuliniane-cudenka.blogspot.com
Pozdrawiam:)
Fajna, taka może trochę chaotyczna, ale mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie trzeci raz wzięłam się za naukę sznura szydełkowo-koralikowego. Do trzech razy sztuka, tym razem się nauczyłam!
bardzo podobają mi się różne odcienie szarości. No nie powiem... nazwa bransoletki chwytliwa :D. Wczoraj właśnie obejrzałam ten film. Według mnie nie była to jakaś rewelacja, ale chciałam zobaczyć, o co jest tyle szumu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna. Już myślałam, że zostawiłaś bloga.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszła :)
OdpowiedzUsuńSzary melanżyk to dobry melanżyk. ;) Świetna jest. :D
OdpowiedzUsuńśliczna wyszła <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Anru